Park Art Journal, w skrócie PAJ, to rodzaj dziennika, który prowadzę już od jakiegoś czasu. Właściwie powinnam użyć liczby mnogiej, bo powstało ich kilka. Piszę o dzienniku, a to jednak jest bardziej album, przynajmniej w moim wykonaniu.
Tak zwane art journale najczęściej zawierają więcej ilustracji, czy prostych rysunków i daleko im do tradycyjnego, pisanego odręcznie dziennika. Ostateczna forma zawsze zależy od twórcy i to jest podstawowa zasada tworzenia tego typu albumów. Dotyczy formy, formatu, użytych materiałów, okładki, sposobu łączenia kart czy nawet ich otwierania.
O albumie Park Art Journal pisałam już wcześniej, więc odsyłam do lektury tego wpisu. Wszystko jest tam wyjaśnione, ale nie musi być wykorzystane. Dla mnie to pewien rodzaj motywacji, dodatkowy bodziec do działania, co jest niezwykle ważne podczas walki z chorobą.
Moje albumy nieco zmieniają się, a ostatni zawiera fragmenty wpisów z tego bloga. Mając na uwadze fakt, że kiedyś przestanę tu pisać oraz ewentualną możliwość zamknięcia platformy blogowej Googla, warto sobie choć fragmenty zapisać. Tak myślę, ale mogę się mylić.
Można zachować wpisy na różne sposoby i z całą pewnością prościej i szybciej niż ja to robię. O chociażby zrobienie ebooka, co podobno da się wygenerować bardzo szybko. Zapisać cały blog na komputerze? Też można, ale mi nie chodziło o zapisywaniu całych wpisów, jedynie wybranych fragmentów. Chciałam również do tych tekstów czasem coś dorzucić. Jednym słowem zrobiłam to po swojemu, tak jak mi odpowiadało. A wszystkich, którzy chcieliby coś podobnego robić zachęcam do tego, aby kierowali się tylko i wyłącznie swoimi zasadami. Podglądać sobie możecie, podbierać pomysły też!
Sztuka, nie ta na wystawy, to jedno z narzędzi do radzenia sobie ze stresem i lękiem. A jak wiadomo właśnie te emocje, sytuacje stresujące, mają wpływ na objawy choroby Parkinsona, ponieważ adrenalina pobiera niewielkie rezerwy dopaminy, które mają do dyspozycji osoby z tą chorobą. Dlatego każda forma relaksu warta jest naszego czasu.
W życiu warto robić coś ponad konieczne minimum, niezbędne do życia. Raczej do przeżycia.
Deni
Komentarze
Prześlij komentarz