Staram się, usiłuję patrzeć na świat przez symboliczne różowe okulary, nawet pomimo tego, że nie przepadam za tym kolorem. Mobilizuję samą siebie na różne sposoby, a przy okazji wrzucam swoje trzy grosze do internetu. Oczywiście głównie w temacie autoterapii sztuką. Taki plan mam, a może miałam(?)... trudno powiedzieć. Ech te moje plany... zawsze były, nadal są, ale choroba mocno w nich zaczyna mieszać. Chyba nie powinnam już robić żadnych planów. Tylko, że ja nie potrafię tak nic...
Bezczynne siedzenie. Nie wiem, czy można się tego nauczyć, czy samo przychodzi i "instaluje się" w człowieku, niczym jakiś wirus. Szkoda tylko, że nie zawsze są na to "programy antywirusowe", pewne "szkodniki" pozostają bezkarne, czy nam się to podoba, czy nie.
Zdaję sobie sprawę z tego, że chorzy, szczególnie krótko po usłyszeniu diagnozy, chcą wiedzieć więcej, chcą poznać jak funkcjonują chorzy po jakimś czasie. Dlatego uważam, że trzeba dzielić się swoimi obserwacjami, pomysłami. Prawda jest taka, że leczenie to nie tylko tabletki i rehabilitacja, która nawiasem mówiąc u nas leży i nikt nie chce jej pomóc stanąć na nogi.
Warto wymieniać się doświadczeniami i ja ze swojej strony staram się co jakiś czas pisać o... wszystkim, co może być przydatne innym chorym, a czasem tylko mi.
Walczę z napinającymi się do bólu mięśniami, próbuję wszystkiego co wpadnie do głowy, zaczynając od klepania, przez TENSa, wibracje.... na tapingu kończąc. Ten ostatni chyba coś faktycznie daje.
Trudności z połykaniem nasilają sie, podobnie problem z mową, wyczuwaniem zapachów, podwójnym widzeniem, zaburzeniami orientacji... i tak dalej. Za to na plus jest pamięć! Mam świetną, bo wyjątkowo krótką. Ta choroba to też inne zalety. Podkręci kreatywność i to jak! Możliwość parkowania na niebieskiej kopercie, pod warunkiem, że nie zajął jej jakiś sprawny fizycznie, bo niekoniecznie umysłowo. Do tego jesz cze tak modna "dieta pudełkowa", w dodatku częściowo refundowana.
Ostatnio nie jest najlepiej z rysowaniem, ale cięcie i lepienie jako tako. Po porannej fazie "nie ruszaj bo wybuchnę" lub "bez kija nie podchodź" (zależy od dnia), powoli udaje mi się osiągnąć stan umożliwiający zrobienie czegoś.
W ramach terapeutycznych robótek ręcznych, zrobiłam sobie nad biurkiem tablicę. Prosta, z dużego kawałka kartonu. Jakiś czas mi posłuży i nie będzie żal wyrzucać. Co na niej trzymam? Różnie to bywa, czasem jakiś motywujący cytat, drobne kartoniki z moimi bazgrołkami, a przede wszystkim fotki wnuków. Zrobiłam nawet proste ramki, żeby w wygodny sposób wymieniać zdjęcia, czy inne obrazki, na nowe.
Dobrym pomysłem jest tekturowa, lekko odstająca listwa, która może służyć na przykład do wpinania liter i tworzeniu dowolnego napisu. Cytat, czy coś innego, działa nie tylko jako tekst i jego znaczenie, to również ćwiczenie rehabilitacyjne. Masę takich ćwiczeń/zabaw widuję w internecie i trochę żal, że nie biorę w nich udziału na żywo.
Samo ćwiczenie to przygotowanie zapasu dużych liter, później wyszukiwanie odpowiednich z całego stosu i oczywiście wkładania do listwy. To proste ćwiczenie zarówno dla rąk jak i głowy.
Generalnie tego typu prace to podwójna korzyść, niewielkim kosztem. Zajęcie dla głowy i rąk, a nawet reszty ciała. Zabawa i ćwiczenie w jednym. Satysfakcja z pomysłu, rozwiązania, wykonania i efektów. Próba udowodnienia, że jeszcze coś potrafimy zrobić. To jest trudne, to staje się bardzo trudne, aż będzie niemożliwe, ale żyjemy teraz.
Jako przykład niech posłuży również prosta gra, przygotowana z myślą o wnukach. Zrobienie jej wymagało nieco czasu i minimum sprawności rąk. To jednak nie wszystko, bo zanim wpadną dzieci trzeba było przetestować. Była przy tym kupa śmniechu i nie tylko, dlatego wolałam wyciszyć nasze odgłosy. Przepraszam, też za kiepską jakość, ale przynajmniej widać o co chodzi. Tak, tak, o to właśnie chodzi, żeby było w pierwszej kolejności wesoło!
To, jak mogą wyglądać ćwiczenia, można obejrzeć w internecie na różnych profilach społecznościowych. Warto zajrzeć i być może zaczerpnąć jakieś pomysły.
Tak ćwiczą w Japonii - @rehashine (Instagram), REHA SHINE (YT)
A tak boksują @rocksteadyboxing_eu (Instagram)
Dużo przykładowych i prostych ćwiczeń dla seniorów @mairafviana (Instagram)
Aż chce się ćwiczyć, sami zobaczcie @bewegen.is.leven (Instagram)
Pamiętaj, że każdy ma gorsze dni, ale to nie znaczy, że jesteś słaby/słaba.
Serdeczności, Deni
Bardzo chętnie czytam Twoje posty, bo zawsze można się czegoś nauczyć. Fajnie wygląda ta gra na filmiku, nawet sama zaczęłam się uśmiechać, oglądając go. Danusiu ćwiczenia grupowe są w Dziennych Domach dla Seniorów. Życzę dużo zdrówka i ślę moc serdeczności.
OdpowiedzUsuń